Jakby tego było mało podoba mi się kawałek jakiegoś typa, kurwa, z teledyskiem nie dla epileptyków, z jaźwą jakby go karmili miękkim hujem, telepie się i wczuwa jakby co najmniej z obczyzny śpiewał dla rodaków umierających za wolność w ojczyźnie. Ale mi, kurwa, wstyd.
1 komentarz:
Faktycznie koszmarny kawałek. Ale chyba go już kojarzę z radia. Chociaż teraz wszystkie brzmią tak samo, to nie jestem pewna. Poruszyła mnie głębia tekstu, zwłaszcza ten fragment o szklance wody.
Prześlij komentarz