Przy okazji decyzji, to Patryk sprzedał człowiekowi (celowo nie wspominam o tym, że narodowości romskiej) rzeczy za 110zł., a ten zapłacił 40zł. i powiedział, że resztę doniesie jutro, na co Patryk przystał. Geniusz przejawia się w przedziwnych formach. Rzecz się działa w piątek, a Patryczek nic się nie chwalił, że człowiek ów doniósł mu pieniądze, więc chyba nie doniósł. Całą opowieść Patryk zaczął w piątek od słów "Chyba okradł mnie Cygan.", z właściwą sobie zadumą na twarzy.
Niedziele cenię za dostarczanie wspomnień o dobrych klipach z dobrą muzyką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz