wtorek, 14 sierpnia 2012

Awangwardia

Kurrrwa, przypomniało mi się i muszę napisać zanim zapomnę, że te drobne hujki, co siebie nazywają alternatywnymi i wydaje im się, że robią coś ważnego, wzruszają mnie do cna. I najważniejsze w nich jest to, że taki kutasiarz, albo typiara jedna z drugim coś tam robią, bo ja wiem, projektują ubrania, które są doszczętnie hujowe, albo napierdalają w lewy przycisk myszki w fotoszopie i są kurwa, fotografy, muszą sobie dojebać miano alternatywnego, AL-TER-NA-TYW-NY skurwysyn jeden z drugim, bo bez tego się nie da. Oto kolekcja jesień-wiosna ubrań alternatywnego projektanta Sowizdrzała Pepko (tak, te skurwisyny potrafią się tak nazywać) i nie wiem, no kurwa, luster w domu lewary jebane nie mają, czy samokrytykę im urwało?

Enyłej, pogoda jest wilgotna przez co zimno mi w stopy. Zdarza sie.

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Smart Stuff

Podczas gdy my, Europolaczki marszczymy sobie pingwiny do mętnego wyobrażenia swoich spoconych palców zaciskających się na padach podczas trzaskania tagowych akcji w Tekken Tag Tournament 2 Unlimited, Koreańczycy i Japończycy grają już od roku i to jest mocno niesprawiedliwe. Wszyscy więc, a w każdym razie większość, w tych coraz rzadszych momentach mentalnej samotności włącza sobie w umyśle powtórkę z walki, którą oglądali niedawno i próbuje poskładać sobie jakieś rzeczy dla siebie, dla swoich postaci, chłonąc ile się da teorii.

Ale to jest wszystko nieważne, bo im więcej chodzę po tym świecie tym bardziej dochodzi do mnie smutna prawda, która mówi mi, że większość ludzi obchodzi tylko to, żeby mieli wygodnie pod dupą. I ci wszyscy ludzie uczą mnie, a raczej ja od nich się uczę, że bardzo niewiele spraw jest moją sprawą i bardzo niewiele spraw musi mnie obchodzić. I to jest cudowne, móc patrzeć na świat, na otoczenie najbliższe, na ludzi i mieć świadomość, że gówno mnie to wszystko interesuje i z radością mogę rzec PIERDOLĘ WAS OGÓŁEM:)

Co ma wspólnego jedno z drugim? Ano po wyjściu taga będę umiał dużo rzeczy, których nie będą umieli koledzy, bo mi się chciało czegoś teoretycznie uczyć, a im nie, bo wiedzieli, że ja będę wiedział i im powiem. A gówno, takiego wała, za chałwę i herbatę zieloną może im coś powiem. A czemu ma mi nie być w zamian wygodnie?

Tak trudno jest być złym w świecie, w którym ludzie nie rozumieją krzywdy, którą się im wyrządza.

środa, 1 sierpnia 2012

Tylko spokój

Trzeci dzień pod rząd zapomniałem kupić kawę do pracy. Do tego wskaźniki się nam nie zgadzają (dziwne jak poród po ciąży).

Dzisiaj odważni ludzie znów powstają przeciw okupantowi. Pomimo oczywistych wad takiej instytucji, własna wojna to dobra rzecz, bo ma się coś, o czym można powiedzieć "wtedy jeszcze...", jak nasi rodzice z komuną, jak dziadkowie z wojną. A my co mamy mówić, jak już przyjdzie czas, że trzeba będzie mówić? Jak ja robiłem prawo jazdy, wtedy jeszcze samochody były na benzynę? Nie ma szans.
Nic nie mamy, wszystkiego pełno, ale nic swojego, za pełno w dupach i się przewraca. Jak świnie jakieś. Czasami mam wrażenie, że jestem ostatnią osobą, którą obchodzi coś więcej niż tylko własna wygoda, ale później przypominam sobie, że nawet jeżeli, to obchodzi mnie bardzo niewiele więcej. A w każdym razie bardzo bym chciał.

Idę pożyczyć kawę od dziewczyn. Set poniżej, kumpel sklecił, całkiem przyjemnie się słucha, nie narzuca się jak te dabstepy.