poniedziałek, 6 maja 2013

Trawa cytrynowa

Byłem ostatnio u tej ładnej fryzjergi, co mnie fajnie opitoliła i się chciałem opitolić u niej znowu, ale oddała mnie w ręce swojej stażystki, czy kto to był i mnie opitoliła też w sumie nieźle, ale delikatnie za krótko. Ale spoczko, włosy nie duma, odrosną.

W każdym razie Sebe się mnie pyta, czemu nie chodzę się strzyc do Młodszego, skoro on mnie opitoli za darmo, względnie dwa piwka, no i mam bliżej. Z powodu moich poglądów ekonomicznych, mu odrzekłem zgodnie z prawdą. Bo tak mi się wydaje, że w Polaczkowie mamy mocno dwapluszły pogląd na temat tego, jak powinna wyglądać rodzima gospodarka, z dwóch konkretnych powodów. Primo, to robienie wszystkiego samemu. We Włoszech zbierałem jabłka do takich sporych skrzynek na aluminiowych wózeczkach, które to wózeczki się kupowało po chyba 250 ojro per sztuka. Polaczek taki wózek pewnie skonstruowałby sobie sam, ewentualnie pomógłby mu pan Marian za flaszkę i Polaczek byłby dumny podwójnie: raz, że udało mu się tyle zaoszczędzić, a dwa, że ohujował w ten sposób Polaczkowo, bo nie zapłacił VATu i miliona innych podatków. Tyle, że Polaczek sobie zapomina, że poza tym nie dał zarobić jakiemuś sprzedawcy wózków pod skrzynki. I ten sprzedawca nie da zarobić fryzjerce, która nie da zarobić hurtownikowi, który nie da zarobić barmanowi, który nie da zarobić Polaczkowi numer jeden tego kręgu i w ten oto piękny sposób każdy w tym jebanym ciemnogrodzie jest biedny.

No więc w ten sposób tłumacząc Sebie objaśniam mu, że ja daję jakieś tam, całkiem niewielkie zresztą, pieniądze ładnej pani fryzjerdze i ona będzie miała pieniądze na zapłacenie wynajmu i mediów, a to już sporo podatków, które zostaną w mieście. Do tego zarobi sobie dziewczyna, może nawet przychód wygeneruje, a przy odrobinie szczęścia wyda go w podobny sposób jak ja. Tymczasem Młodszy mnie opitoli i za tą dyszkę, co mu dam kupi sobie cztery Żubry na stacji benzynowej Ecco, a to są już dwie instytucje, które wywożą pieniądze zarobione w kraju poza jego granice i my z tego mamy gówno, pensję pracownika najwyżej. I tu wychodzi druga część niezdrowej mentalności Polaczka.

Skoro już Polaczek zrobił sobie ten wózek sam, a pod koniec miesiąca drapie się po głowie nie mogąc dojść do tego, dlaczego nikt nie korzysta z jego usług i dlaczego wszyscy - a przez to on - są tacy biedni, dojdzie do momentu, w którym będzie musiał iść do sklepu, bo mu sie dziecka dro, że głodne. I pójdzie do Biedry, albo Tesco, bo tam jest tanio. I da swoje uciułane - bo o zarobku mowy nie ma - pieniądze kolejnym zagranicznym firmom, żeby mogły je wywieźć do Francji, czy Włoch. Nakupi zagranicznych produktów, bo są tanie, napcha dzieci włoskimi pomidorami, które jechały do tego sklepu kilometrów tysiąc, albo półtorej, bo już mało kto pamięta jak smakuje prawdziwy pomidor i wszyscy będą z siebie tacy, kurwa, dumni, że udało im się zaoszczędzić. Ja jebie, normalnie, jacy, kurwa, spryciarze, do sejmu ich, nobla im.

Piszę to popijając herbatę zieloną z trawą cytrynową, którą kupiłem w Biedrze. Bo kupuję, pewnie. Głównie dlatego, że miałem po drodze, ale też dlatego, że tam jest. Nie będę kłamał, korzystam z usług tych śmierdzących, babilońskich molochów. Bo, kurwa, lubię. Lubię pakować się hormonami z makdonalda i lubię herbatę zieloną z trawą cytrynową. Ale niech mnie huj, jeśli się nie staram i nie raz wolę przepłacić w lokalnym sklepiku, niż kupić pół taniej w sieciówce. I jak w końcu kupię samochód, to będę pamiętał, że Orlen to jedyna polska stacja benzynowa w tym cudzym jak dziwki pizda kraju.

Ale się zrobiło poważnie i ekonomicznie. Za karę wklejam Jamala, którego w tej chwili niekoniecznie lubię, ale kto wie co się jeszcze wydarzy.

2 komentarze:

Unknown pisze...

Już kurwa widzę jak jedziesz z dychą na orlen =p też wole tam tankować ale to tylko przed wielką wyprawą w wielki świat i za grubą kasę np za jakie 50 złotyk =D

jacek pisze...

A pacz go kurwa jak przeczytał :D