niedziela, 5 maja 2013

Tabu

Wczoraj się nawaliłem z leksza, dzięki czemu dzisiejszy kac pozwolił mi na małe rezume życiowe i się okazuje, że wcale nie jestem tak fajnie ugruntowany i poskładany jakbym tego oczekiwał. Dużo się zresztą ostatnio działo, Wiesiek na przykład się rozstał z kobietą, za co dostał prezent nawet, mój mad fotoszop skill pozwolił zrodzić grafikę z trofeum, które odblokował tym czynem. Platyna po prostu.

Graliśmy u Dużego w Tabu, planszówka taka, nie ma opisu na wikipedii, a do sklepu linku nie wkleję, bo mi za to nie płacą. Enyłej, trza naprowadzać drużynę na słowo bez użycia słów bezpośrednio z hasłem związanych. Skillowe gówno, przypomniało mi też bardzo wyrazisty obrazek, którego autora nie znam.


Brak komentarzy: