poniedziałek, 23 listopada 2009

VR

Różne religie (Various Religions, Shitty happening, płyta dostępna od szóstego grudnia dwatysiące któregoś tam roku) pozwalają w różny sposób tłumaczyć sobie różne rzeczy. Weźmy takie nieszczęście, że na przykład komuś coś nie wychodzi w życiu, i popatrzmy na to z perspektywy różnych religii.

Katolicyzm - Nie wychodzi mi, bo na to nie zasłużyłem.
Hinduizm - To już kiedyś mi nie wyszło.
Judaizm - Dlaczego to nie wychodzi akurat mnie?
Konfucjonizm - Konfucjusz mawiał: To ci nie wychodzi.
Buddyzm - To, że mi nie wychodzi jest tylko iluzją.
Islam - Jeśli mi nie wychodzi, to taka jest wola Allacha. Lepiej wezmę zakładnika.
Teleewangelizm - Nie wysłałem pieniędzy, więc mi nie wychodzi.
Agnostycyzm - Może mi wychodzi, a może nie.
Protestantyzm - Będzie mi wychodziło, jeśli będę pracował ciężej.
Hare Krishna - Nie wychodzi mi, Rama Rama Ding Ding.
Rastafarianizm - Dymię sensi dla czilałtu.

Jak więc widzimy, różni ludzie różnie tłumaczą sobie to, że są po prostu do dupy.

Cholera, czasami fiszyzm jest naprawdę bezużyteczny.

Brak komentarzy: