niedziela, 22 września 2013

Semper fidelis

Nieodłączną częścią mojej życiowej filozofii, a konkretnie tej jej części, która polega na dążeniu do bycia takim człowiekiem, jakim chcę być, jest nie tylko robienie rzeczy, które należy w danej sytuacji robić (z zachowaniem buforu dla suwerenności istnień ościennych i tych dalszych), ale też na nie robieniu rzeczy, których w danej sytuacji robić nie należy (z zachowaniem buforu na głeboko metafizyczne uzasadnienia dla wyborów wątpliwej próby krótkoterminowej o dalekosiężnych konsekwencjach).

Z drugiej strony składnikami mojej życiowej filozofii są też beznadziejnie długie zdania, spłycanie czego się da, oraz trzymanie pod ręką marginesu błędu dla każdej myśli i decyzji, więc to nie jest tak, że się powyższym jakoś szczególnie chwalę. Po prostu Bilok dał wczoraj po pijanemu koleżance trzysta polskich złotych za pokazanie cycków i uznałem to za dobry kontrast dla swojej własnej hipotezy na temat tego, jak powinien wyglądać nietzscheański nadczłowiek.

Pracuję sobie ostatnio radośnie z katarem i bólem gardła, bpeców.i innych rzeczy od siódmej do dwudziestej i nadal nie złamało to we mnie wiary, że jest czas siania i czas zbiorów. Wspominałem, że nie miałem w tym roku urlopu?

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

cyckami sporo można zdziałać. nie masz to żałuj:)

Anonimowy pisze...

Bóg w swej łasce w zamian dał mi mózg.

Anonimowy pisze...

też tak myślałam, później odkryłam, że na egzaminie ustnym u każdego niemal prof. skarpetkami w staniku można podnieść sobie ocenę nawet o parę stopni;D

Anonimowy pisze...

Ty sobie możesz.

Anonimowy pisze...

lubię patrzeć, jak sprytne kobiety korzystają z pustostanu męskich umysłów,by osiągać swoje cele...