czwartek, 28 marca 2013

Tkliwi nihiliści

Tkliwy się jakiś zrobiłem. Jak zabili Winstona i Peggy na ich ślubie, to byłem we własnej osobie wkurwiony, chociaż to tylko wydarzenia z gry. Może w nierealne zdarzenia łatwiej się angażować, bo w każdej chwili można wcisnąć END GAME?

Bajdełej, zapytałem Patryka, czy idzie rozmawiać z księdzem o swoich złych uczynkach, żeby ktoś inny mógł dostać za nie po dupie i zabrzmiało mi to jak z filmu fantasy. Idź, a twa dusza zostanie oczyszczona z brzemienia, zrzuć swą ciemną stronę w otchłań Mordoru i pokonaj Tego, Którego Imienia Nie Można Wymawiać, A Który Mieszka W Tobie, a już nigdy nie zaboli cię blizna. Oddawanie odpowiedzialności za swoje czyny w ręce kapłana za trzy zdrowaśki. Forgive me father, 'cause I have sinned, nie szanowałem ludzi, kłamałem, nie szanowałem ciała swojego i innych, po czym ksiądz cię rozgrzesza, mówi swoim językiem, że spoko, nic się nie stało, już jesteś w porządku i nie musisz do siebie mieć pretensji ani żalu, twoje sumienie zostało wyprane w perwolu z balsamem i możesz sprzedać jako nowe, nieużywane, albo ubrudzić je znowu, czego naturalnie nie omieszkasz zrobić, bo jesteś śmiesznym człowieczkiem i dlatego musisz kupować sobie komfort czystego sumienia i braku odpowiedzialności, bo inaczej zwariowałbyś od tego całego kurestwa, które codziennie popełniasz, bo tak strasznie się boisz, że ktoś w końcu przyjdzie odebrać dług, który zaciągasz złymi uczynkami, bo tak bardzo chcesz uniknąć kary, bo tak bardzo nie chcesz przestać czynić źle, dlatego sprzedajesz duszę w zamian za bezpieczeństwo, dlatego z pełną powagą każesz cierpieć Bożemu synowi za twoje własne grzechy.
Touka Koukan.W liceum pewnie by mnie to bawiło.

1 komentarz:

Magulec pisze...

Słowotok, ale go lubię.