niedziela, 18 sierpnia 2013

Pluszowy scyzoryk

Byliśmy w piątek na koncercie Marzeny Ciuły. Królestwo Cave'a znowu mnie poskładało. Później przeszliśmy na ty z Aldoną Jankowską, która, jak się okazało, pomimo bycia aktorką telewizyjną, chodzi sikać do kibla jak normalni ludzie.

A dziś się skończyły dni Limanowej. Widziałem jedną ładną dziewczynę, czyli ekstremalna bieda. Wczoraj do piątej nad ranem straszyliśmy kolegę Młodszego, że Młodszy rucha facetów w dupę, a we środę bardzo spokojnie piliśmy u Stachów, dochodząc do wniosku przez porównanie, że to już nie te czasy.

Wymieniłem kiedyś scyzoryk wielofunkcyjny  za konającego żółwia. Dzieciaki z bloku uznały za świetny plan bawić się z nim w październiku na polu, za dom dając mu słoik z zimną wodą. Ale odzyskałem go, ochrzciłem Franciszek i dałem umrzeć w cieple, szykując mu szybko akwarium, nawet nie pamiętam skąd.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

niech ci ziemia lekką będzie.
mój chomik desperack
gryzie kraty,
więc wypuszczę go dziś na wolność.
pewnie natychmiast zdechnie, coś go
zje albo rozdepcze. przynajmniej konając będzie czuł zapach
sierpniowej trawy, a nie trocin
nasączonych własnym moczem.