piątek, 30 października 2009

Kolejka

Uniwersytet Jagielloński poinformował mnie dziś listownie o decyzji odmówienia przyjęcia na pierwszy rok studiów pierwszego stopnia, kierunek: dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Nie, nie, broń Boże, nie kwestionuję decyzji. Rzecz w tym, że jest koniec października i zastanawiam się, co by było, jakby się okazało, że zostałem przyjęty.

Ale nie o tym miałem. Otóż stałem dziś w kolejce, przy kasie, w sklepie samoobsługowym. Wypakowując asortyment mój z koszyka, kątem oka zarejestrowałem kobietę, wciskającą się przede mnie do kolejki. Absolutnie bezobciachowo położyła swoje masło i margarynę przede mną i z uśmiechem uiściła opłatę. Jasne, że bym ją wpuścił, nigdzie mi się nie spieszyło, ale nie zapytała. Szok, w jakim byłem nie pozwolił mi zareagować i patrzyłem tylko tępo, bo oczom nie wierzyłem. Może na serial się spieszyła?

Brak komentarzy: