czwartek, 16 października 2014

Tsunami

Przyszedłem do knajpy, pierwszy raz od chyba roku. Niezbyt urodziwa dziewczyna popatruje na mnie przez ramię swojego chłopaka. Piję soczek z pomarańczy skoncentrowanej, a stołek barowy skrzypi pod niewyoabraźalnie grubą kobietą przy barze. Co ja tu, kurwa, robię? Jestem zmęczony, nowiuteńki pad kurzy mi się koło monitora ful ha de, a mnie jakoś ciągnie do ludzi. Bo inaczej nie ma o czym pisać.

Nigdy nie mogłem zrozumieć fotografów, chociaż też im trochę zazdrościłem, że z jednej strony łażą z tymi armatami i robią nieprawdziwe zdjęcia świata, który nie istnieje, a z drugiej strony ktoś im jednak wierzy.

Enyłej.

Kurwa, same brzydkie baby w tej budzie. Chociaż ta gruba byłaby spoko, tylko niepotrzebnie jest taka wielka.

Natomiast dowiedziałem się, że jak Niemcy złapią cug, to nam w rewanżu dojebią oraz cioty kurwa. Możliwe, że jak na ostatnim przystanku poszedłem się odlać, to świat odjechał beze mnie i teraz jestem do tyłu o kilka rzeczy.

Brak komentarzy: