Jest coś magicznego w ziemniaku poddanym obróbce termicznej i mechanicznej, zmieszanym z cebulą i niewielką ilością mięsa. Boski pierwiastek, deu sex machina, a może po prostu wprawna ręką twórcy? W każdym razie dziękuję, mamo, obiad był pyszny, jak zwykle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz