poniedziałek, 18 stycznia 2016

I'll be damned

Widziałem dzisiaj w sklepie klamki z opustem. Wszędzie było napisane "opust" zamiast "upust". Cena po opuście. Opust 27%. Ruszyło mnie to bardziej, niż chciałbym przyznać.

Jechałem Hondą Oddysey szefa. Dwieście czterdzieści koni automatu i rozmiary pendolino, a komfort jazdy, muszę przyznać, umiarkowany.

Jak mi nie wyjdzie w życiu, to kupię sobie BMW E36 z tym silniczkiem 1.6 i założę M-Pakiet. A bo to któraś siusiara pozna, że to auto jest warte może z sześć koła i ma ledwo sto kucy? A gdzie tam, M-Pakiet i ładna fela. Durne cipy.

Brak komentarzy: