Jak donoszą serwisy informacyjne, hakerzy ukradli dane kilkudziesięciu milionów użytkowników PlayStation Network.
Jak się ludziom zachciewa bawić cudzym życiem, jak się komuś zachciewa bawić moim życiem, to zapraszam, kurwa, do pochodzenia sobie w moich butach. Ciekawe, jak daleko byście zaszli.
Przeglądając losowo wybrane blogi klikam tylko na te, przy których miniaturka zdjęcia przedstawia ładną dziewczynę, chociaż doskonale wiem, że niedługo później zamknę kartę z jej blogiem, bo takie zwykle niewiele mają do powiedzenia.
Za moich czasów w Lany Poniedziałek na osiedlu trwała regularna wojna. Bloki 1-6 kontra bloki 7-11. Wygląda nieuczciwie, ale ci drudzy mieli pompę, która stanowiła jakby fortecę, stały i nieograniczony dostęp do wody. Kto miał pompę ten miał władzę.
Patrzę za okno i nikomu się nie chce nawet worka z wodą na przechodniów rzucić z okna.
Przypomniało mi się kilka fajnych gier na PSX'a. Ta konsola miała moc magiczną. Teraz to jakieś z dupy wszystko. A może i nie wszystko. Może to nie konsole się zdupiły, tylko ja się zestarzałem.
W każdym razie ściągne sobie Final Fantasy VIII chyba. Sklepię Edeę, to zawsze poprawia humor.
Zmieniłem szablon, a huj, zaszalejmy. Okrasa opowiada o jajach faszerowanych jajach, w telewizji, o pierwszej rano.
Tak, czy inaczej jest jakaś pustota. Łańcuszek mnie ni to straszy, ni to patrzy z wyrzutem z drzwi szafki, na których wisi. Czas zadumy, refleksji, wspomnień czas i wspominam zasadniczo, ale nie przez czas, a przez muzykę, której przypadkiem słuchałem dziesięć lat temu, pięć late temu, a którą przypadkiem włączyłem sobie wczoraj. Bo ja wiem, starzeje się chyba człowiek, skóra człowiekowi twardnieje i coraz mniej człowieka rusza.
Jeszcze niedawno, pamiętam, ten sam okres był czasem cukrowych zajączków, na które trzeba było czekać do rana, czasem osiedlowej wojny na wiadra. Później był czasem spotkań, okazji do spotkań ze znajomymi, z ludźmi, których nie można było tak łatwo zobaczyć na co dzień. Dziś mam cztery dni wolnego i nawet zamknięte sklepy przestały mnie wkurwiać, odkąd niedaleko dobrzy ludzie postawili stację benzynową z fajkami dostępnymi całą dobę.
Mówili, że apetyt będzie rosnąć w miarę jedzenia. Niezbyt.
Pih śpiewał, że coraz mniej ludzi do podzielenia się opłatkiem. Ich nigdy nie było wiele.