wtorek, 14 grudnia 2010

Inaczej niż w raju

Luty był jednym z tych miesięcy, w których świat zaczyna wyglądać tak, jak się chce. Przez dzień, może dwa, wszystko wydawało się być na swoim miejscu i nawet śnieg nie atakował zamszu z taką zawziętością.

Łzy jak grad uderzały w podłogę, czy co tam trafiły.

Brak komentarzy: