poniedziałek, 28 czerwca 2010

Soundtrack

Muzyka, której słuchamy jest soundtrackiem naszego życia. Przynajmniej mojego. Chodzę do One Winged Angel Uematsu, siedząc na ławce i paląc papierosa patrzę na świat pod All is full of love Bjork, czasami, czasami jest zupełnie inaczej, czasami chodzę razem z Chwilami ulotnymi Paktofoniki, a gapiąc się w ekran knajpianego telewizora słyszę Stupid MF Mindless'ów. Stojąc w jakiejś galerii oglądam ładną dziewczynę, która melodyjnie mówi mi, że jestem pretty when I lie. W pracy Karin zastanawia się przy mnie what else is there, w autobusie gapię się w szybę i z uśmiechem myślę, że I've seen it all. Czasem patrzę, jak chodnik przesuwa mi się pod nogami i trudno mi się przyznać, że to wszystko nagle traci sens. Heartbreak robi ze mnie tancerza, to znów Karin mówi mi, że jest in love with my brother, szkarłatna tak, jak jej imię.

Dlatego tak trudno mi podjąć decyzję co do zmiany playlisty na moim odtwarzaczu mp3. Ma 128 megabajtów i kiedy dostawałem go na osiemnastkę, to wart był półtorej stówki, ale dziś brakuje mu pojemności. Muszę w końcu odłożyć na jakieś MuVo, albo Zena.

Brak komentarzy: