Jest taka scena w Insygniach Śmierci, kiedy Hagrid przynosi Harrego na rękach i wszyscy krzyczą radośnie, że Harry żyje. I w tym tłumie można wyłapać Georg'a, który krzyczy "Fred! Harry żyje!", a po chwili dociera do niego, że jego brat nie żyje i już nigdy go nie zobaczy. Dem feels.
Dlatego nie lubię kończyć rozgrywek w Left4Dead w niepełnym składzie. Ja wiem, że to tylko gra i że nie było absolutnie możliwości wrócić po Patryka do posiadłości, bo był obsrany przez boomera, a najmocniejszy członek ekipy miał najwyżej połowę energii. But still, that sucks.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz